Imię

Co to za przyjęcie – tyle świec – coś ty przygotował. Albo szykujesz jakieś nowe świństwo.
Kochanie jak możesz , to twoje ostatnie dni i już będzie po wszystkim.
A cała ta oprawa to dla nas a w szczególności dla Ciebie i dziecka, które w sobie nosisz.
Tak pozostał jeszcze tydzień a później to już tylko los galernika z
tym maleństwem. Ale takie są prawa natury. Pozwól że pomogę.
Proszę czy może coś przekąsisz, zobacz ile łakoci wam przygotowałem.
Jest wszystko, a może chcesz wyjść w noc, rozpalimy ognisko, zrobimy grilla.
Nie! Wolę być w naszej otwartej twierdzy.
Myślę jednak że ty szykujesz jakieś świństwo. Pamiętaj jednak że mam dziesięciocentymetrowe rozwarcie.
Czy mogę panią prosić do tańca?
Wiesz że nie umiesz.
Nie szkodzi, możemy dreptać w miejscu, jakbyśmy ubijali szatkowaną
kapustę w beczce. Nie rób mi przykrości – pragnę tobie coś wyznać.
Czy ty zawsze musisz mnie zaskakiwać?
Włącz coś, zatańczymy umieram z ciekawości co tam znowu będziesz mamrotał do mojego ucha.
Czy mam ładnie dygnąć przed tańcem?
Naturalnie- kochana- już porywam ciebie do skocznego walczyka, zobacz jak wysoko podnoszę nogę, to kankan, a teraz wolne wyciszenie, depczemy w miejscu, ty stój w miejscu a ja jak cietrzew będę tańczył w koło, podnieś rączkę, wskazujący paluszek, ja w wianuszek a może Januszek.
Och przytul mnie w tangu przytulangu, pokaż mi kolana teraz wiesz o co mi chodziło, jesteś zmęczona wytrzymaj jeszcze chwileczkę.
Byliśmy razem tyle miesięcy a wszystko na całe życie a więc wybacz że proszę o jedno tylko imię.
Jeśli dziewczynka to Monika a jak chłopiec to tak jak śpiewaliśmy – Januszek.
Jesteś niemożliwy, dobrze to przecież twoje dziecko tylko twoje wiesz o tym najlepiej.
Poprowadź mnie, równo, mocno, w mrok niech zalśni gwiazdka, zagwiżdże kos, wzleci sikorek – już czas, wybacz już nie mogę, zjemy coś i pójdziemy spać.
Niech tak będzie jak chcesz w końcu to tylko imię .
Prawda?

Piotr Gramatyka