Massa

Szedł po północy śpiewając "Przyszedł nam rozkaz ruszać do boju...",
kiedy zobaczył zarys jakiejś postaci, której błyskały białe zęby i usłyszał.

- Nie zrobi mi nic?

Murzynka pomyślał.

- A co ty tu robić o tak później porze.
- Ja czekać na klienta.
- Czy można wiedzieć ile bierze Wasza Wysokość.
- 100.
- Złotych.
- Nie . Dolar.
- Jeśli Wasza Wysokość nie mieć swojej różyczki to skorzysta z oferty.
- O to się nie bać , a Massa nie bać się aidsa.
- Massa nie bać się niczego , Massa zabijać gołą ręką lwy , tygrysy ,
  wielkie leniwe bawoły.
- To Massa jest odważny.
- Massa przeszedł wszystkie wojny na swojej ukochanej planecie i
  właśnie teraz wracać z ostatniej potyczki z dalekich gwiazd i pragnie ,
  marzy o pięknej młodej sqaw na stare lata i malutkim bambini.
  Jeśli Wasza Wysokość pozwoli to możemy zajrzeć do mojego
  opuszczonego wigwamu i coś przekąsić - bo jeść trzeba - popijając
  wyborną herbatą z dalekiego wschodniego kraju , który jest pępkiem
  świata.
- Czy Massa ma na myśli Chiny i Pekin.
- Właśnie tam skośnookie kobiety zrywają zioła ze wzgórza "Yuman",
  które są wyborne - jeżeli się je zaparzy - na nasz rozbiegany umysł.
- Massa wracać z więzienia.
- Nie . Jak Massa powiedzieć , wracać z gwiazd do swojego wigwamu i
  ma zamiar w spokoju Yedi spędzić niewiele jeszcze ze swojego
  żywota.
- Więc idźmy. Massa dobry.

Wyszli na oświetloną stronę ulicy, mężczyzna wziął dziewczynę za rękę
i chwilę szli w milczeniu . Nagle Mężczyzna zatrzymał się i wyciągnął
ręce swoje i dziewczyny.

- Zobacz - moje białe i twoje w kolorze stygnącej krwi , to tampon który
  "uporał się " z wielkim krwotokiem.
- Rozumiesz ?
- Nie bardzo.
- Nie ważne , od dziś będą to nasze barwy narodowe. Czy mogę teraz
  ciebie nazwać swoją Damą pikową.
- Z Massa dziwny człowiek. Ale niech tak będzie.
- Dziękuję ! Dochodzimy do mojej zagrody.

Piotr Gramatyka