POKER

- Nowa talia.
- Rozdawaj.

Ran przełożył zapalił papierosa i czekał aż Michał rozda karty.
Grali już siedem godzin w „Browarze” na tyłach znanej dyskoteki.

- Po fulu zmiana miejsc.
- Co dupą szukasz szczęścia. Co ona tu robi – warknął Ran.

Dwumetrowy Jarek podrapał się niepewnie.

- No wiesz chciała popatrzeć. Wiesz że pisze i lubi takie smaczki.
- Karty albo dziewczyny.
- Pozwól jej zobaczyć te jedyne rozdanie. Monika tylko nic nie mów.

Zyga przetasował karty, wskazującym palcem cofnął połowę talii do siebie i dał do przełożenia.
Michał rozdzielił na trzy „kupki” i poskładał.

-Otwieram w ciemno.
- Chce nas złapać.
- Jarek sprzątnij popielniczki – powiedział Ran – rzucił parę banknotów na stół –
- Wchodzę !
- Sprzedawaj !
- Trzy – uczciwie !?
- Dwie !
- Zyga. Zagrywasz?
- Sprawdzam.
- Przebiję – ileś zagrał?.
- 200 z połowy puli, razem 800.
- Ja uciekam!
- Mnie też nie ma
- Ran?
- Ja ciebie sprawdzę.

Michał zaśmiał się nerwowo.

- Kareta dych. Wygrałem?
- Nie ! Kareta dam trzy na stole, czwarta ze mną. Sami tego chcieliście.

Powiedział to takim tonem że tylko poruszyli się na krzesłach.

- Będziemy jeszcze grali – dwumetrowy Jarek sprzątnął karty i położył nową talię
- Ja już kończę – powiedział Ran – policzył pieniądze i rzucił na stolik.

Wstał schował papierosy i zapałki.

- Ile wygrałeś?
- Cztery tysiące. Monika tyle nam wystarczy – wziął dwie pięćdziesięciozłotówki resztę
zostawił – objął dziewczynę wpół i oboje odeszli.

Piotr Gramatyka